niedziela, 17 września 2017

Zjazd Pokochaj Siebie w 30 dni oczami reżysera - Co tu sie dzieje ?

Jest sobota, ciepłe sierpniowe popołudnie. Świeżo zaparzona kawa, laptop na prostokątnym, drewnianym stole. Sprawdzam e-maila. Kilka nowych wiadomości, zapytań – krótko i treściwie odpisuje. Zrobione. Teraz aktualności. Co na świecie i pogoda, sport, łyk kawy. Co z nowości kinowych... - nic ciekawego, a nie! Jest! Christopher Nolan pokazuje Dunkierkę w IMAX. Chcę ją zobaczyć. Łyk kawy, ostatni bo fusy. Ktoś podchodzi i uśmiecha się do mnie. Bierze 2 kawałki z rolki ręczników papierowych. Odwzajemniam uśmiech. Dlaczego lecą jej łzy ? Przecież się uśmiecha. No dziwne. Jeszcze raz pogoda, porównam z tym, co widzę przez okno. Tu słońce i tu słońce. Zgadza się. Łyk kawy – fusy. Niech to! Ktoś podchodzi i uśmiecha się do mnie. Bierze 2 kawałki z rolki ręczników papierowych <znowu>. Nie uśmiecham się bo fusy w buzi. Dlaczego lecą jej łzy ? Przecież się uśmiecha. Odprowadzam ją wzrokiem. Znalazłem butelkę wody. Trzy łyki i po fusach. Ktoś podchodzi i uśmiecha się do mnie. Zabrała cała rolkę i butelkę wody. Nie płakała... 
Co tu się dzieje ? Zobaczę. Magda prowadzi zajęcia. Ćwiczenie uczestniczki budzi emocje. Najpierw trema, którą szybko ustępuję z chwilą rozpoczęcia zadania. Koniec uwalnia jej radość, odprężenie i satysfakcje. Są też łzy, nie tylko jej. Płaczą widzowie. Gdzie jest Magda?! - acha, też płacze... Happy Maker, co ty zrobisz (...)- pomyślałem. 
Zrozumiałem, kiedy kolejna osoba wykonała zadanie. Kiedy zobaczyłem od początku do końca. Gdzie jest ta cholerna rolka ręczników papierowych. Wtedy dotarło do mnie jaką wielką prace wykonały osoby, z którymi widziałem się tylko przez internet. Teraz mam przyjemność być pod jednym dachem z Nimi, rozmawiać i pić moją ulubioną kawę. Być cichym obserwatorem tego, jak Magda HM łączy, to co jest wirtualnym, elektronicznym zapisem kursu online z dotykalnym, żywym uczuciem. Tak bardzo jednoznacznym i wyraźnym doznaniem akceptacji siebie. Pokochaniem.


Podczas dwóch zjazdów poznałem osoby, z którymi stykałem się wirtualnie w czasie kursu PSw30d. Kolorowe, różne, ciekawe postacie, które są rzeczywiste. Tak bardzo otwarte. Nie mogę doczekać się kolejnego spotkania. Pragnę podziękować Wam za to, że przez te kilka dni mogłem Was poznać, zobaczyć, być z wami. Jestem za to wdzięczny Jej: 
 
Happy Maker Magdzie Jasińskiej. 

To były dwa wspaniałe weekendy. Dziękuję Anecie Flis za fenomenalne fotografie zjazdu i Ani Moskwie za super opiekę nad dziećmi uczestników i naszych. 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz